Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 
Pin It

Pierwsza PomocJeszcze niedawno dziecięcy głos w słuchawce ratownika był traktowany jak wybryk. Ale po serii zdarzeń, w których to dzięki dzieciom ratowano osoby w niebezpieczeństwie, podejście to zmieniło się.

- Przede wszystkim warto, aby dzieci zapamiętały numer 112 - radzi Norbert Ciecierski, organizator kursów pierwszej pomocy przedmedycznej dla dzieci i ich rodziców. Zaleca, aby na początku nauki wejść na jakąś stronę internetową, gdzie są porady, jak udzielać pierwszej pomocy. Choć oczywiście najlepiej pójść na jakiś kurs.

Norbert Ciecierski podkreśla w radiowej Jedynce, że niezależnie, czy ofiarą wypadku jest dziecko, czy osoba dorosła, to pierwszym zadaniem ratownika jest sprawdzenie, czy ta osoba oddycha.

- Udzielając pierwszej pomocy niemowlętom lub dzieciom w wieku do trzech lat powinno się stosować pięć wdmuchnięć powietrze i następnie zrobić 30 ucisków klatki piersiowej - mówi ratownik w "Czterech porach roku". U dorosłych te proporcje to dwa wdechy i 30 ucisków. Radzi, że jeśli ktoś ma opory przed metodą usta-usta, to kiedy zrobi tylko uciski też będzie dobrze.

RAtownik apeluje, aby nie przechodzić obojętnie obok osoby, która leży na ulicy. Bo oczywiście może się zdarzyć, że będzie to ktoś pod wpływem alkoholu. Ale może to być też ktoś, kto zasłabł. A jeśli nie czujemy się na siłach pomóc, to zadzwońmy pod numer alarmowy. Przyjadą albo ratownicy, albo policja i wezmą sprawę w swoje ręce.

Norbert Ciecierski obala też pewien mit pokutujący w społeczeństwie, że jeśli podczas udzielania pierwszej pomocy zrobimy komuś krzywdę, to będziemy ponosić tego konsekwencje prawne. - Nie możemy bardziej zaszkodzić osobie, która nie oddycha - podkreśla ratownik. Więc warto podjąć się akcji, bo można komuś jednak uratować życie.

Rozmawiał Wiesław Molak.

Źródło: polskieradio.pl